Facebook Marketplace – konkurencja dla Allegro i OLX! Czym jest i jak z niego korzystać?
Jesienią 2017 roku na Facebooku pojawiła się usługa Marketplace pozwalają na sprzedawanie i kupowanie towarów. Nie jest o jednak miejsce, gdzie ma być finalizowany handel na szeroką skalę. To raczej ułatwienie dla tych, którzy chcą pozbyć się niepotrzebnych rzeczy lub kupili coś, co okazało się niewypałem i teraz mają zamiar to sprzedać.
U podstaw pomysłu tego serwisu z ofertami leżało więc kojarzenie osób sprzedających z kupującymi w ramach lokalnych społeczności. Facebook jest tylko jakby pośrednikiem w kontaktach zmierzających do ustalenia ceny i dogadania szczegółów, na przykład dotyczących przekazania pieniędzy lub odbioru kupionej rzeczy. Natomiast sam odbiór odbywać ma się osobiście, bez angażowania kurierów, którzy za swoje usługi biorą oczywiście opłaty. Za to pośrednictwo w kojarzeniu kupującego ze sprzedającym Facebook nie pobiera żadnych prowizji, więc serwis jest w stu procentach darmowy.
Są filtry, jest wyszukiwarka
Korzystanie z tej usługi jest bardzo proste, a niektórzy posługują się modnym ostatnio słowem intuicyjne. Po pierwsze trzeba zaznaczyć ikonę sklepu w menu na Facebooku. Wyświetli się wówczas lista rzeczy wystawionych na sprzedaż przez innych użytkowników serwisu w okolicy sięgającej kilkudziesięciu kilometrów. Gdy szuka się jakiegoś konkretnego przedmioty, można skorzystać z wyszukiwarki lub zaznaczyć filtry dotyczące kategorii ceny lub lokalizacji. Tę ostatnią można też dowolnie zmieniać, na przykład na inne miasto. W serwisie jest też miejsce na rzeczy, za które ich właściciele nie chcą pieniędzy, ale sporo z nich zwykły spam.
Po wyborze przedmiotu transakcji, klikamy w tę ofertę i widzimy więcej jej szczegółów. Zwykle zdjęcie i opis towaru. Między innymi pojawiają się również dane sprzedającego. Można więc sprawdzić, kiedy trafił do Facebooka, czy mamy z nim jakiś wspólnych znajomych, itp. Wystawianie przedmiotów do sprzedaży również nie jest trudne. Wystarczy zrobić jego zdjęcie, opisać go, podać cenę, wybrać lokalizację i kategorie, a potem opublikować.
Pożyteczne narzędzie
Wydaje się więc, że serwis ten to bardzo pożyteczne narzędzie, dla tych, którzy rzeczywiście korzystają z niego zgodnie z zamierzeniami pomysłodawców. Może być sporą konkurencją dla Allegro lub OLX, choćby dlatego, że, aby coś sprzedać nie trzeba zakładać konta, ponieważ ma się taką możliwość w ramach już istniejącego. Natomiast sama idea całego Facebooka powoduje, że ma się wrażenie, iż transakcję tę wykonuje się z kimś znajomym z okolicy (czasami rzeczywiście tak się może wydarzyć), którego wiarygodność można sprawdzić narzędziami dostępnymi przez portal.
Czujność nie zaszkodzi
Często jednak diabeł tkwi w szczegółach, tak jest również w tym przypadku. Czasami w ogłoszeniach jest trochę bałaganu, gdyż autorzy ofert na przykład nie zawsze dobrze zaznaczą kategorię sprzedawanego towaru. Poza tym, mimo zapewnień, że zawartość ofert na Marketplace jest sprawdzana przez algorytmy i moderatorów, to autorów spamu i co gorsze oszustów nie da się zawsze w 100 procentach wykluczyć. Dlatego w czasie korzystania z tego serwisu – tak jak z każdej platformy ogłoszeniowej – trzeba być czujnym.