Fake influencerzy, czyli jak zarabia się na „fejmie”

Fake influencerzy, czyli jak zarabia się na „fejmie"

Jedną z najbardziej ulubionych przez marki form reklamy jest influencer marketing. Osoby, które prężnie działają w sieci, są w stanie zgromadzić wokół siebie wielu oddanych obserwujących, a w efekcie, dzięki zaufaniu społeczności, skutecznie reklamować produkty czy usługi. Firmy zatem doskonale zdają sobie sprawę z tego, że pokazanie swojej oferty na profilu influencera przynosi lepsze zyski, niż najdroższy spot w telewizji.

Tę sytuację z powodzeniem wykorzystują tzw. “fake influencerzy”, czyli zwykli oszuści. Temat ten stał się głośny za sprawą Natalii Janoszek – Polki, która rzekomo została gwiazdą Bollywood. Jak zatem weryfikować, kto rzeczywiście jest influencerem, a kto za takiego się tylko podaje?

Zmyślone sukcesy

Z pewnością większość osób słyszała już, o co chodzi z Natalią Janoszek, warto jednak przypomnieć tę sprawę. Aktorka bowiem od kilku lat prezentowała się jako gwiazda Bollywood i Hollywood. Prowadziła konto na Instagramie, które liczyło aż 1,8 mln obserwujących, na którym prężnie reklamowała swoje sukcesy. Jej dobra passa skończyła się w 2023 roku, kiedy to Krzysztof Stanowski z Kanału Sportowego przeprowadził dziennikarskie śledztwo i przeanalizował dokonania Natalii Janoszek, a tym samym udowodnił, że większość z nich jest zmyślona.

Influencerka skutecznie wykreowała się na „księżniczkę Bollywood”, mimo że grała jedynie role nieme, trwające kilka sekund. A jednak: przekonała wszystkie media w Polsce o swoim „sukcesie”.

Jak działają fake influencerzy

Osoby, które chcą pozować na rozpoznawalne, stosują kilka technik manipulacyjnych. Jedną z nich jest zwyczajne kupowanie obserwujących na swoich profilach.

Kiedy przyjrzymy się social mediom Natalii Janoszek, odkryjemy, że aktorka ma na Instagramie 1,8 mln fanów, ale już tylko 24 tys. na Facebooku, 6 953 na TikToku i poniżej tysiąca na X oraz YouTubie. Taki rozdźwięk jest nienaturalny i świadczy prawdopodobnie o kupowaniu obserwujących przez samą Janoszek lub osobę trzecią.

Inną techniką jest informowanie publiki o tym, że influencer odrzucił współpracę z dużą i znaczącą marką, gdy w rzeczywistości takiej oferty współpracy nigdy nie było. W ten sposób wytwarza wokół siebie wrażenie rozchwytywania, co skłania inne firmy do jak najszybszego „zaklepania” danej osoby.

Dlatego przed nawiązaniem współpracy należy obserwować autora oraz przeanalizować, czy wchodzi w interakcje z publicznością: ile i jakiego rodzaju komentarze pojawiają się na jego profilach. Zwracajmy także uwagę na podejrzane liczby czy zachowania oraz dogłębnie je sprawdzajmy – tylko w ten sposób uchronimy się przed opłacaniem oszustów.