Nadchodzą wybory. Porozmawiajmy o polityce w marketingu

Nadchodzą wybory. Porozmawiajmy o polityce w marketingu

Czy obserwujesz swoich ulubionych polityków w sieci? W związku ze zbliżającymi się wyborami możemy zaobserować wzmożoną aktywność wszystkich partii na polskiej scenie politycznej – nie ustają one w wysiłkach, aby przyciągnąć jak najwięcej wyborców. A okazuje się, że najłatwiej można to zrobić poprzez filmiki na TikToku oraz posty na Twitterze (obecnym X).

To właśnie w social mediach aktualnie rozgrywa się ogromna część dyskusji politycznych. Warto zatem zastanowić się, czym jest marketing polityczny oraz jak wpływa na naszą rzeczywistość.

Czy polityka w marketingu zawsze jest zła?

Od wielu lat mówi się o kryzysie demokracji. Naukowcy wskazują, że używanie social mediów w polityce niesie za sobą wiele zagrożeń:

  • skupia uwagę wyborców na wizerunku polityków, a odwraca ją od programów i idei politycznych,
  • sprzyja populizmowi, który polega na ciągłym badaniu opinii wyborców oraz postępowaniu zgodnie z “wolą ludu”, ale bez całościowego planu,
  • wprowadza manipulacje do dyskursu politycznego i nie sprzyja świadomemu podejmowaniu decyzji,
  • doprowadza do tego, że politycy traktują wybory jak sprzedaż.

Choć powyższe argumenty zdecydowanie mają w sobie sporo racji, to nie wolno zapominać również o drugiej stronie monety, czyli pozytywnych skutkach obecności polityków w social mediach:

  • więcej wyborców może zapoznać się z ich poglądami oraz wchodzić z nimi w interakcję,
  • politycy muszą zwracać większą uwagę na to, co mówią i jak ocenia ich słowa naród,
  • nastąpiła demokratyzacja dziennikarstwa, ponieważ społeczeństwo nie jest ograniczone tylko do przekazu największych stacji telewizyjnych i gazet,
  • wyborcy bardziej angażują się w politykę – jest im ona bliższa.

Warto zatem pamiętać, że same social media w polityce jak najbardziej mają rację bytu, a problem może stanowić jedynie sposób, w jaki się je wykorzystuje.

Social media w służbie społeczeństwa

W Polsce można zaobserwować ogromny problem z aktywizacją wyborców – jeszcze nigdy w historii wolnych wyborów w naszym kraju nie udało się przekroczyć 65% frekwencji, a zazwyczaj oscyluje ona wokół jedyne 50%. Dlatego pozytywnym przykładem kampanii reklamowej z polityką w tle są spoty zachęcające do udziału w wyborach 15 października. W interesie społeczeństwa leży to, aby jak najwięcej osób wzięło udział w głosowaniu, w związku z czym zachęcanie do pójścia do urn jest bardzo korzystne.

Warto zatem pamiętać, że wszystko ma swoje dobre i złe strony – nie dajmy nabrać się na polityków, którzy krzyczą na siebie nawzajem lub nawołują do nienawiści. Skierujmy naszą uwagę na osoby działające na korzyść nas wszystkich.